sobota, 4 marca 2017

Włosy i inni nowi przyjaciele ;)

Wiecie - nie warto ruszać tego co wyrosło a nigdy tego wcześniej nie było - jest szansa, że zniknie kiedy minie czynnik wywołujący ową zmianę. 


A tak już na poważnie. Jakże mnie denerwują te włosiska !! Golenie nie pomaga - robi się gorzej. Pasowałoby teraz zacisnąć zęby i przeczekać ciąże. Bo jak wszyscy mówią, że po ciąży znikają to może znikają?

I tak jak na nogach (pomimo trudów depilacji) włosy mają się lepiej niż kiedy - bo odrastają wolniej. To ma moim brzuchu pojawiła się istna dżungla ... chociaż nie, bardziej las iglasty ;) 

Tak ja wiem, że hormony, że w ciąży są i takie uroki. Ale jak tu dopuścić Męża żeby sobie słodko pogadał do brzuszka skoro ja wiem co On tam zobaczy - wcale nie chce żeby to widział. I co tu robić. Usuwać nie usuwać ??

Poszukałam troszkę i co wiem więcej ??
- hormony szaleją (eureka) 
- po porodzie wszystko powinno wrócić do normy 

I w zasadzie tyle, jeżeli chodzi o inne źródła niż fora. A nie o to mi chodziło. Wychodzi na to, że nadal nie wiem nic :) Na razie ogoliłam - odrastają i to znacznie szybciej niż te na nogach. Zastanawiam się teraz czy ich może nie wyrwać. Jakoś nie wydaje mi się, że mogę się z nimi zaprzyjaźnić ;) 


A inni przyjaciele? Są też i tacy co mi mniej przeszkadzają, np: 
- nowe pieprzyki 
- pęknięte gdzie nie gdzie naczynka (no ok tylko na nogach - smaruje:)
- zadyszka
- ciągła senność
- cudowne kopniaczki <3 

_________________________________________________________________________________

Staram się panować nad moim zachowaniem. Troszkę to pomaga. Uczę się na nowo nie być zołzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz